W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie

Bóg działa wtedy, kiedy człowiek pozwoli mu wejść do swojej codzienności. Od momentu spotkania z aniołem Maryja rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Oto dotarła do niej wiadomość o wybraniu przez Boga, i o tym, że jej syn ma zbawić świat. Mówiąc w tym dzisiejszym języku: „A teraz czeka ją wspaniałą kariera Matki Boga”. To mógłby być powód do zazdrości. Szokująca w tym kontekście wydaje się być odpowiedź Matki Bożej: „Oto Ja służebnica Pańska”.

Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy

Bóg chce się z tobą spotkać w miejscu w którym się uczysz, wszędzie tam, gdzie ty jesteś. Tak jak do Maryi, Bóg idzie w miejsce twojego przebywania, twojej nauki i twojego wypoczynku. Maryja, tak możemy się domyślać, wykonywała po prostu zwyczajne czynności, przygotowywała posiłek, sprzątała. Nagle wchodzi anioł i rozmawia z nią o największych właściwie wydarzeniach w historii ludzkości. Na tym polega chrześcijaństwo, że Bóg chce mieć dostęp do twojego domu. Bóg chce mieć dostęp do twojego serca.

A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim

Nie można być uczniem Chrystusa, nie będąc jednocześnie misjonarzem, to znaczy nie można powiedzieć o sobie, że wierzę w Jezusa, jeśli moja postawa nie przyciąga do Jezusa. Wyznajemy wiarę, bo nie możemy milczeć o tym, co nosimy w sercu. Spotkaliśmy Jezusa. Nie mogę tego zostawić dla siebie. Ja muszę to wykrzyczeć, ja muszę to pokazać.

Czy jesteśmy otwarci? Czy pozwalamy żeby to słowo, żeby to słowo przeniknęło nasze serce, żeby nas wewnętrznie przemieniało?

Czy chcę odpowiedzieć „Tak, Oto Ja!”?