Dzień mija w przyjaznej, rodzinnej atmosferze. Po wczorajszym dniu pełnym głośnej zabawy, pielgrzymi spędzają czas z rodzinami. Większość z nich bierze udział w festynach parafialnych.

Jeden z takich festynów odbył się w parafii Franciszkanów na ul. Kruczej. Rozpoczął się z poślizgiem z powodu pięknych śpiewów w trakcie mszy św. odprawionej w kościele p.w. św. Karola Boromeusza i procesji darów grupy senegalskiej, połączonej z tańcem. Podczas Festynu Miłosierdzia z głośników wybrzmiewała muzyka, a na rozstawionych stołach na parafian i gości z Senegalu, Francji i Kanady czekały ciasta domowej roboty, chipsy, paluszki i inne smakołyki.

Wystawiono tzw. stoisko miłosierdzia – miejsce, w którym za dobrowolną ofiarę można było zakupić wyroby stworzone przez pielgrzymów. Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup samochodu terenowego dla misjonarzy w Peru, w ramach akcji “Samochód dla Pariacoto”. Więcej informacje można znaleźć na oficjalnej stronie: http://samochoddlapariacoto.pl/.

Szczególną atrakcję stanowiła prezentacja grup zagranicznych. Jeden przedstawiciel z każdego z trzech państw opowiadał o sobie, swojej grupie, miejscu, z którego pochodzi i o tym, dlaczego zdecydował się wziąć udział w Światowych Dniach Młodzieży.

Pierre Luc Bouchard z Quebecku przyznał, że postanowił wybrać się na ŚDM zachęcony przez znajomych i motywowany dodatkowo potrzebą odnalezienia w życiu czegoś więcej: głębi, wiary.

Przedstawicielka z Francji –  Aupauline, na pytanie dlaczego tu przyjechała ona i jej grupa, odpowiedziała, że to piękna okazja by być razem, wśród młodych, razem się bawić.

Na scenie pojawił się także biskup z Francji – Yves Boivineau – który w ramach podziękowania za serdeczne przyjęcie pielgrzymów w parafii wręczył proboszczowi o. Markowi Augustynowi medal św. Franciszka Salezego. Wolontariusze natomiast otrzymali od koordynatorki grupy francuskiej szale z logiem Francji, Wrocławia i ŚDM. Również ambasador Senegalu, który specjalnie na tę okazję przyjechał z Warszawy – Amadaou Dabo, złożył proboszczowi publicznie gorące podziękowania.

Teresa Grabiec


BONUS: Wypowiedzi uczestników
– Ofiarowanie darów było moim zdaniem najwspanialszym momentem. Poprzez jego unikalną formę można było poczuć, że niesiony jest prawdziwy dar z siebie samego. Dzięki takim wielokulturowym mszom ludzie mają szersze spojrzenie na przeżywanie wiary w radości. Różnie, ale w tak samo ważny sposób. Młodzi ludzie, korzystający z Internetu,  youtube’a, mają nagrania z takich mszy na wyciągnięcie ręki, ale dla starszych to był pewnie pierwszy raz. – Ania, 22 lata, wolontariuszka.
– Gdy spotykamy inne narody, inne kultury, innych ludzi, mówiących wszystkimi tymi innymi językami, poczucie wspólnej wiary jest silniejsze. – Pauline, 16 lat, Francja.

– Najbardziej pamiętna pozostanie radość Senegalczyków. Są w niej naprawdę niezwykli, szczególnie, gdy chodzi o dziękczynienie. Wymiar międzynarodowy w takich wydarzeniach pozwala dostrzec, że modlimy się odmiennie, ale wspólnie. Jestem dotknięty tym, jak przywitali nas Polacy, oraz ich stosunkiem względem naszego ukochanego ojca świętego Franciszka i św. Jana Pawła II, którzy zachęcali młodzież do odkrywania cudów wiary poprzez relacje międzynarodowe. Jest coś bardzo ważnego w polskiej duchowości. Wszyscy polscy święci: Maksymilian Kolbe, s. Faustyna, Jan Paweł II. Byli ludźmi wielkiej odwagi i siły, nawet w swym cierpieniu. – kleryk Guy Pelletier, Kanada.
– Jestem roztrzęsiona tą radością! Nawet nie mogłam sobie tego wyobrazić, że taką wspaniałą młodzież mamy za granicą. Strasznie to przeżyłam. To uczucie nie do opisania. – Pani Karpińska, 82 lata, parafianka.

– Pięknie! Takiej mszy jeszcze nie było! Takich śpiewów jeszcze nie było! Spisali się na piątkę. Świetnie dali sobie radę z organizacją obcych języków i tłumaczeniami. Podobała mi się też obecność łaciny. – Pan Kazimierz Krętkowski, 80 lat, parafianin.

zebrała Katarzyna Kowalczyk